Jeszcze
jej u nas nie było, i same się temu dziwimy. Ale Doda przecież
przycichła, uspokoiła się – zaczęła nosić sukienki zapięte pod szyję, a
zrezygnowała z ultrakrótkich mini… Tak nas przynajmniej nabrała. Ale
wyszło szydło z worka!
Choćby nie wiem jak się starała i jak próbowała, Doda zawsze pozostanie Dodą. Dziewczyną, która za swój największy atut uważa wielki biust. Długo walczyła i zakrywała go na salonach, ale jak już nastąpiła eksplozja, to po całości. Mamy wrażenie, że coś tu zaraz może wyskoczyć z ubrania! Zresztą, na dole wcale nie jest lepiej – długość jej sukienki (kawałka materiału?) nie pozostawia dużego pola dla wyobraźni. Ciekawe, jak ona w tym usiadła…
Ta „kreacja” niebezpiecznie kojarzy nam się z niezapomnianą już bielą pewnej pani Iwony. A to jest skojarzenie chyba najgorsze z możliwych!
mwmedia |
Choćby nie wiem jak się starała i jak próbowała, Doda zawsze pozostanie Dodą. Dziewczyną, która za swój największy atut uważa wielki biust. Długo walczyła i zakrywała go na salonach, ale jak już nastąpiła eksplozja, to po całości. Mamy wrażenie, że coś tu zaraz może wyskoczyć z ubrania! Zresztą, na dole wcale nie jest lepiej – długość jej sukienki (kawałka materiału?) nie pozostawia dużego pola dla wyobraźni. Ciekawe, jak ona w tym usiadła…
mwmedia |
Ta „kreacja” niebezpiecznie kojarzy nam się z niezapomnianą już bielą pewnej pani Iwony. A to jest skojarzenie chyba najgorsze z możliwych!
mwmedia |