czwartek, 14 listopada 2013

DODA, czyli tandeta zawsze wyjdzie na wierzch

Jeszcze jej u nas nie było, i same się temu dziwimy. Ale Doda przecież przycichła, uspokoiła się – zaczęła nosić sukienki zapięte pod szyję, a zrezygnowała z ultrakrótkich mini… Tak nas przynajmniej nabrała. Ale wyszło szydło z worka!

mwmedia


Choćby nie wiem jak się starała i jak próbowała, Doda zawsze pozostanie Dodą. Dziewczyną, która za swój największy atut uważa wielki biust. Długo walczyła i zakrywała go na salonach, ale jak już nastąpiła eksplozja, to po całości. Mamy wrażenie, że coś tu zaraz może wyskoczyć z ubrania! Zresztą, na dole wcale nie jest lepiej – długość jej sukienki (kawałka materiału?) nie pozostawia dużego pola dla wyobraźni. Ciekawe, jak ona w tym usiadła…

mwmedia

Ta „kreacja” niebezpiecznie kojarzy nam się z niezapomnianą już bielą pewnej pani Iwony. A to jest skojarzenie chyba najgorsze z możliwych!

mwmedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz